poskładałam do kupy.
Po wpisie w czerwca poszłam po rozum do głowy. Terapia, zmiana leków, naprawienie kręgosłupa, rozwiązanie zaburzeń hormonalnych pomogło.
Trochę to trwało. Jednak są pozytywne efekty.
Rano staje dbam o śniadanie i ostatnio złapałam się na tym jak przyjemne jest śniadanie i gorąca herbata.
Ostatnie dwa tygodnie spędziłam na wakacjach z rodziną. Pojechaliśmy ośmio-osobowym składem, 3 pokolenia. Pasowałam do nich, mniej więcej wstawaliśmy, szliśmy na śniadanie, na plaże, posiłki w tym samym czasie. Bez umawiania się i spinki. Dawno nie miałam takiego uczucia, że pasuję.
Opaliłam się. Znowu zaczęłam czytać. Chciało mi się rozmawiać. Postęp.
