… przed urlopem przywiozłam ojca do siebie. Brat miał potwierdzony COVID więc zadzwonił, żebym go zabrała. Za późno myślę sobie. Dwa dni poźniej zaczeło mnie palić w oskrzelach, trochę bolała głowa, w okolicach 11.01 straciłam węch.
Umówiłam test przez internet no i w czwartek pojechaliśmy się zbadać. Wyniki były 13.11 – oboje chorzy. Ojciec zero objawów. Ja praktycznie też. Nadal nie mam ustalonego terminu izolacji więc nie wiem czy dzis home-office czy jestem na L4.
Pani z sanepidu mówiła, że termin ustali rodzinny. Rodzinny, że sanepid.
I to tyle przyogdy z covidem. Oby każda grypa przechodziła tak łagodnie.

Na szczęście łagodnie! Ale tak jak czytam u innych blogerów i obserwuję w swojej rodzinie, to rzeczywiście większość na szczęście przechodzi to łagodnie, choć ból głowy sam w sobie miły nie jest. Ale to znacznie lepsze niż pobyt w szpitalu, nawet ten kończący się wyzdrowieniem Zdrówka życzę!
PolubieniePolubienie
Zdrówka życzę.
PolubieniePolubienie
Czyli jesteś w trakcie czy już po ?
PolubieniePolubienie
Do 22.11 izolacja czytaj automatyczne @4
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czyli brak smaku a reszta Ok ?
PolubieniePolubienie
reszta ok, troche wezly chlonne mnie bola poza tym, żadnych obajawów – lżejsza choroba niż grypa
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozumiem. To zdrowiej
PolubieniePolubienie
L4
PolubieniePolubione przez 1 osoba