Pasta jejczna (sama zrobiłam!) plus szczypta (raczej dwie) pieprzu cayenne (oprócz czarnego). Proste i genialne. Pycha!
Upraszczanie to moja ulubiona metoda w pracy. Nie komplikuj rozwiązań, nie muszą być wyrafinowane, to nie pokaz mody od couture. Mają być natomiast skuteczne.
Naczelna moja zasada dąż do standardu, raz wprowadzane dane, wielokrotnie wykorzystywane, współdzielenie, współpraca, udostępnianie.
Czy powinnam zostać tutaj? Kochają silosy, napierdalanki, gadanie bez końca, brak działania, poprzedzony trudnościami w podejmowaniu decyzji.
Od kilku dni nazywam ich w myślach „stado wściekłych psów”.
Został ostatni miesiąc do namysłu.
Serio miesiąc namysłu? Ktoś by chciał przebywać na stałe ze stadem wściekłych psów?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Patrz, mam odwrotnie – jak już coś zrobię, to tylko się rozglądam, jak skomplikować. Jest drewno – dodam drucik, jest drucik – może zapleść w inny wzór… Ale wracając do pracy – wypowiedzenie możesz złożyć w każdej chwili, już to wypróbowałaś, więc jak jest teraz dobrze, to możesz chwilkę posiedzieć, pomieszkać, a zmiany – jak dojrzejesz… chyba, że już masz ich dość wyżej kokardy.
ps bursztyny robią się, w przyszłym tygodniu powinny być gotowe, jak mi nie wybuchnie znów SOR w weekend, tfu, tfu.
PolubieniePolubienie
U ciebie ma być pięknie u mnie efektywnie, ty tworzysz martwa matryce ja sposoby współpracy
PolubieniePolubienie