Wkręciłam się, porąbane zdrowo, jednak oglądam. W międzyczasie zaliczyłam Ragnarok, krótki serial. Skandynawska produkcja, nordyckie mity, wszystko co lubię w jednym.
Wczoraj, jakimś cudem, zebrałam się w sobie i pojechałam na jogę. Jutro pewnie będę ryczeć od zakwasów. Dziś jednak czuję się nieźle.
Mimo, że to już kilka tygodni jak wróciłam do leków nadal kiepsko śpię. Jednak mineły bóle głowy i dreszcze. Swoją drogą w ubiegłym roku o tej samej porze roku mniej więcej zrobiłam to samo. I po co tym razem? Jeżeli poprzednio już doszłam do tego, że to beznadziejny pomysł był?
I po co…
I po co…
Ławiej być samą, łatwiej się izolować.
A propos izolacji, w końcu, po szczeniacku zablokowałam whatsapp i numer telefonu. Wciąż przekonywałam sama siebie, że nie moge tego zrobić, bo jego numer na zawsze pozostanie w moim, natomiast prawda była taka, że czekałam.
Dość.
Lepiej wcale niż byle jak.
Lepiej wcale niż byle jak.
Tak trudno zastosować się do własnej rady. Bardzo trudno.
Kochana… Ja zrobiłam to samo. Nie wiem czy to szczeniackie… Nie wiem co będzie jak on zobaczy, że go zablokowałam. Przecież udawałam, że jest dobrze. W środku nie mogąc wytrzymać bólu… Nie wytrzymałam bólu… Musiałam postawić granice… Nie pisz, nie odpowiadaj, nie rozmawiaj. Hasło na dziś…
PolubieniePolubienie
I ja trzymam kciuki..
PolubieniePolubienie
Kurde, nie jesteś sama.. Też blokady zakładam.. Ciężko i gupie łzy…
PolubieniePolubienie
Tak, Legion 😀 równie odjechanego serialu jeszcze nie widziałem.
PolubieniePolubienie
Wcale nie po szczeniacku, wręcz przeciwnie. Trzymam kciuki za silną wolę.
PolubieniePolubienie