… z rozwoju osobistego musiałam zrobić plan rozwoju. Przy tej okazji przemyślałam kilka reczy.
- po co ja się zapisuję na kolejne studia?
- co z tego mam?
- czego nie mam kiedy studiuje?
- przed czym uciekam tak organizujac weekendy?
Jak się możecie domyślić odpowiedzi nie były zbyt różowe. Skończyło się tym, że zamiast planu rozwoju indywiduwalnego jako pracę na zaliczenie oddałam plan (NIE) rozwoju indywidualnego. Plan jak przestać i dać sobie czas i sposobność na wchodzenie w relacje, umacnianie tych realcji. Czas na bycie z rodzinom, potencjalnym chłopakiem tu i teraz, a nie przelotem pomiędzy pracą a kolejnymi zajęciami w szkole. Czas na zadbanie o własną, starzejącą się fizjologię.
Dość.
Dokończe semestr. A potem zrezygnuję.
Niedawno zmagałam się z tym samym. Tylko ja chciałam rozpocząć kolejne studia podyplomowe. Wycofałam się z powodu odległości. One nie w Gdańsku u mnie, tylko w Warszawie. Nie mam już siły.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja sobie wymyśliłam 3 studia i doktorat…
PolubieniePolubienie
A nie lepiej dotrwać do końca?
PolubieniePolubienie
3 lata jeszcze
PolubieniePolubienie
A po co kończyć.? 🙂
PolubieniePolubienie