Zadziwiająco dobrze się mam. Zrozumienie przynosi spokój. Zrozumienie łagodzi ból. Nawet pozwoliłam sobie nie pójść na cmentarz razem z całym spędem. Byłam rano z bratową rozstawić co trzeba, wystarczy. I tak chodziłam tylko z poczucia winy przez ostatnie 4 lata. Już nie będę, tak jak nie robiłam tego wcześniej, To święto jest dla katolików, ja nią nie jestem.
Niespodziewanie przyjechała mamy siostra z mężem, młodszą córką jej mężem i synem, zrobiła się grubsza impreza. Było fajnie.
Co do żołnierza, no cóż myślę o nim, jednak nie ma bólu, jest tylko żal. Tęsknota za ciepłem drugiego ciała, zapachem skóry, wspólnym posiłkiem. Nie za nim, za kimś.
Znam to. Kiedy mija już tęsknota za nim, konkretnie zanim, zaczyna się tęsknota za bliskością, zadotykiem, za przytulniem, za kimś. Kimkolwiek, by był… Ja jestem na rozdrożu, może napiszę dziś o tym notkę.
PolubieniePolubienie