Przetrwałam wczorajsze pożegnalne piwko w stanie nie naruszonym. Uff.
Zajęcia dziś zaczynam za chwilę o 11:30. Pomyśałam pojadeę uberem. Szanse na wolne miejsce parkingowe o tej godzinie są znikome. Wizoła mnie urocza Pani Jolanta, lat 60+. Dorabia sobie za namową synów. Wozi tylko w dzień, nie boi się. Nie tylko pieniądze ją do tego skłoniły, ale też chęć przebywania między ludźmi, wyjścia z domu. Szacun. Pomyślę. Załątwię papierki i zobaczymy. Może kiedyś jak będę wychodzić z siebie z powodu siedzenia w domu też spróbuję.
Cudne to poranne spotkanie było. Daje nadzieję.
przypadkowe rozmowy dają największą swobodę wypowiadania, nikt nie ocenia bo nie zna
PolubieniePolubienie
i nic nie przychodzi do nas bez przyczyny 😉
PolubieniePolubienie
W kryzysie takie przypadkowe spotkania z ludźmi są niesamowite, dają nadzieję czasem odnoszą do siebie… Ja już na zajęciach. Do 20.00 a Co kończysz? Jeśli można wiedzieć…
PolubieniePolubienie
Do 20:15 😉
PolubieniePolubienie
Ja do 20.00 i jutro jeszcze…
PolubieniePolubienie