Przyjechał wczoraj. Nawet nie zauważył (albo ściemnia), że przez te wszystkie dni był zablokowany. Niepokojąco dużo mówimy o zamieszkaniu razem. Oboje próbujemy z tym skończyć, obojgu się nie udaje. Pozostaje się cieszyć kradzionymi chwilami. Skupić się na tu i teraz. A co jutro? Dowiem sie jutro.
Jutro też wyjście, ale niepewne i ułudne. Jasne sytuacje mniej i krócej bolą…
Serdeczności
PolubieniePolubienie
Nie ma reguły. Też sobie powtarzałam: jutro.
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie
hm, tak… jutro.. dżem truskawkowy zawsze co drugi dzień, odpowiedź zawsze jutro…
PolubieniePolubienie