Ostatnie kilka tygodni mineło jak sen. Dobry sen. Dobrze jest czasami się połudzić. A potem ktoś lub coś pozbawia mnie tych załudzeń. Stawia mnie do pionu. Ściąga do rzeczywistości. Nie najgorszej rzeczywistości a jednak nie tak dobrej jak właśnie przerwany sen.
Przypowieść pierwsza. Kilka tygodni temu odezwał się do mnie mój ulubiony psychopata. O fajnie. Pomyślałam. Popisaliśmy, pogadaliśmy, a potem gdzieś pomiędzy „a może pożyczyłabyśmi 40 tysięcy”. Tak głośno i tak długo to się dawno nie smiałam. Śmiech przez łzy. Koniec snu.
Przypowieść druga. Krynica to było wszystko na co nas było stać. Było uroczo, romantycznie, jednak co się wydarza w Krynicy tam też pozostaje. Tutaj jest rzeczywistość.
A jednak, ta jebana nadzieja gdzieś tam się tli. I wciąż szepcze „jeszcze nie jest za poźno, znajdziesz go albo on ciebie, daj sobie szansę”. A ja się tylko, stojąc twardo na ziemi w rzeczywistym świecie, pytam „jak?”.
Z milczenia wnoszę, że na wywczasach czas spędzasz? to spędzaj i wracaj 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja ci nie poradzę, bo już nie pamiętam jak to się robi! 😉
PolubieniePolubienie
I tak wszyscy umrzemy, więc luz, nie ma się co pierdołami przejmować.
PolubieniePolubienie
Trudno odpowiedzieć na pytanie jak, ale mam nadzieję, że Ci się uda. Tego Ci życzę, zamiast tych pseudo facetów, takiego normalnego, prawdziwego, do pogadania i do życia.
PolubieniePolubienie
Tak jak ja. Pewnego dnia 🙂
PolubieniePolubienie