A definitely pajama morning. I lay sad, without a tulip, tights, coffee, or whatever else.
Women complaining about colleagues at work, closer and further men, sons, fathers and lovers.
The most important part of the gift (even bad) is the message: I see you, you are important to me, I appreciate that you are even maybe I express it too rarely or too clumsily.
Appreciate this.
Loneliness is much worse.
Poranek zdecydowanie piżamowy. Kładłam się smutna, bez tulipana, rajstop, kawy, czy czego tam jeszcze.
Kobiety narzekające na kolegów w pracy, mężczyzn bliższych i dalszych, synów, ojców i kochanków.
Najważniejszą częścią podarunku (nawet chujowego) jest komunikat: widzę Cię, jesteś dla mnie ważna, doceniam to, że jesteś choć może wyrażam to zbyt rzadko lub zbyt nieporadnie.
Doceńcie to.
Samotność jest o wiele gorsza.
To nie tak, że gorsza – inna. Ale masz rację, należy doceniać.
PolubieniePolubienie
Słyszałem, że młodsze roczniki (te z lat 90. i następne) Święto Kobiet olewają. Dla nich liczą się już tylko walentynki.
PolubieniePolubienie
Bo nie wiedza dlaczego do święto jest ważne, szkoda ;(
PolubieniePolubienie
hahah piękny, slicznie dziekuje 😉
PolubieniePolubienie
Wiem, że spóźniony, wirtualny i pewnie chujowy, ale 💐
PolubieniePolubienie