As part of the „Exhibition on the screen” series, a film about the beginnings of Picasso’s history. I was again amazed by the cinema filled up to the last place. More importantly, I did not feel strangely going to the cinema alone. It wasn’t only me.
I already had a documentary about Bosch, today Picasso, in a moment Dali. I can not wait.
By the way, I shook a few photos of Olympus OM-D acquired yesterday. We’ll be friends, I feel it.
W ramach cyklu „Wystawa na ekranie” film o początkach historii Picasso. Ponownie zadziwiło mnie zapełnione do ostatniego miejsca kino. Co ważniejsze nie czułam się dziwnie wchodząc na seans sama. Nie ja jedna.
Zaliczyłam już dokument o Boschu, dziś Picasso, za chwilę Dali. Nie mogę się doczekać.
Przy okazji trzasnełam kilka fotek nabytym wczoraj Olympusem OM-D. Zaprzyjaźnimy się, czuję to.
Zdjęcia absolutnie pikne, jakbym grunwald oglądała 😉 Hm, filmy o ludziach, którzy wyrażali się przez obrazy – w sumie ma to więcej sensu, niż biografie z kiepskiej jakości reprodukcjami, albo w ogóle bez, jak w zeszłym ustroju było – ale coś mi tu dziwnie… nieważne, żyję bez snu, skojarzenia mam poszarpane, nie słuchaj mnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ostrość jak się patrzy! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A czemu zdjęcia czarno-białe?
PolubieniePolubienie
jakoś tak pasowały bardziej :).
PolubieniePolubienie
Ja chodzę do kina sama, mąż na mecze. Sprawiedliwe.
Zdjęcia piękne, ale nie jest to zasługa Olympusa…
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Dlaczego miałoby być dziwnie? Przecież mamy wiek singli z wyboru. Mądrzy ludzie wolą własne towarzystwo, od samotności we dwoje. Tym bardziej, że nigdy nie wiadomo kiedy spotka się swoją drugą połówkę 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
też prawda ;P
PolubieniePolubienie