Wracając do wczorajszego wpisu.
Były mąż zaczynał często dzień do narzekania na pogodę. Nie ważne, czy było ciepło czy zimno, ważne było biadolenie.
Pytałam, masz wpływ na to jaka jest? Nie. To po co narzekać? Ubierz się adekwatnie i tyle. Ty decydujesz o tym jaki masz nastrój a nie pogoda.
Bolały go plecy albo coś innego. Byłeś u lekarza? NIE, oni tylko kasę wyciągają. Wziąłeś leki? Nie, i tak nie pomagają? Jak się wyleczyć jeśli odmawia się współpracy ze specjalistą albo brania leków, jak mają pomóc leki leżące na stole?
A już wiem, nie chodzi o to by rozpracować problem i zająć się czymś przyjemniejszym. Ważne, aby biadolić.
Chyba nie muszę dodawać, że wkurwia mnie takie skupianie na problemie zamiast na rozwiązaniu nieziemsko. I mimo, że rozumiem potrzebę zwracania na siebie uwagi, to nadal nie rozumiem dlaczego moim kosztem.
Putting in yesterday’s entry.
The ex-husband often started day to complain about the weather. No matter if it was warm or cold, it was important to be lamentable.
I asked, do you have any influence on what it is? No. Why complain? Dress properly and that’s it. You decide about your mood and not the weather.
His back hurt or something else. You were at the doctor? NO, they only draw money. Did you take medicine? No, it doesn’t help anyway? How to cure if you refuse to cooperate with a specialist or take medicines?
And I know, it’s not about working out a problem and doing something more enjoyable. It is important to moan.
I do not think I need to add that I’m pissed off by such focus on the problem instead of the unearthly solution. And even though I understand the need to pay attention to myself, I still don’t understand why at my expense.
A może to źle że zaczęłaś przygodę z psychologia, za bardzo się wczułaś ?
PolubieniePolubienie
Sure…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😛
PolubieniePolubienie
Witaj, Eulalio.
Bo to zły mężczyzna był…
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O z tym to się nie zgodzę… zdecydowanie nie…
PolubieniePolubienie
Nieporadny, niezaradny, unikający wszystko ok… jednak na pewno nie zły…
PolubieniePolubienie
To sobie żartem pozwoliłam sparafrazować:
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
a teraz kumam 🙂
PolubieniePolubienie
Toksyczni zwykle ciągną w dół. Trzeba mieć silną osobowość, by się nie dać.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
„… to nadal nie rozumiem dlaczego moim kosztem” jest zdaniem absolutnie kluczowym dla mnie. Odkąd po raz pierwszy zadałam sobie pytanie, dlaczego jakiś zakompleksiony dupek miałby leczyć swoje kompleksy moim kosztem, baaaardzo wiele zrozumiałam.
I od tamtej pory każdego takiego dupka/zwyrola jestem w stanie bardzo szybko zdemaskować i wyeliminować z mojego życia. Bo po prostu wiem, że już nigdy więcej. A to jest niezwykłe, jak tacy toksyczni ludzie są do siebie podobni- totalnie impregnowani na jakąkolwiek autorefleksję oraz nieustająco zadowoleni z siebie. Plus, jakżeby inaczej, niezmiennie przez kogoś pokrzywdzeni.
Także tak. „Dlaczego moim kosztem?” to baaaaaardzo ważne pytanie. 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
tak jak napisałam wcześniej, na początku ratowanie go sprawiało mi ogromną satysfakcję i spełniało potrzebę bycia potrzebną, że godnie odpłącam, za to że wybrał taka nieatrakcyjną, niemiła i trudną konietę…
PolubieniePolubienie
a potem zaczełam przygode z psychologią 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mój Boże, jak dobrze, że zaczęłaś!
PolubieniePolubienie
No bóg to raczej niewiele ma z rym wspólnego, czy dobrze chyba tak śmieje się zdecydowanie częściej 😉
PolubieniePolubienie
a tak na marginesie to skąd wiedzieliście, że właśnie siadłam do kompa? 🙂
PolubieniePolubienie
Nie pytaj. Niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć. 😛
PolubieniePolubienie
tia.. masz rację… np ile kalori jest w lodach z czekoladą z maka ;P
PolubieniePolubienie
W sam raz 😀
PolubieniePolubienie
cudna wersja, bbiorę 😉
PolubieniePolubienie
Na zdrowie.
PolubieniePolubienie
Życie z kimś takim do najłatwiejszego nie należy…
No widzisz, pociesz się zatem, że to już za Tobą. I nie wpakuj się drugi raz w taki sam układ i nie zadawaj z takim typem człowieka ;).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tak, dziś zdecydowanie jestem inna, mam inne potrzeby, znam je i wiem, że mogę i powinnam o nich mówić 🙂
PolubieniePolubienie
Ja też narzekam na pogodę
ma ona bardzo duży wpływ na moje samopoczucie.
Bywają takie problemy których rozwiązać nie można
PolubieniePolubienie
Których rozwiązanie jest trudne bądź nam nieznane – nie ma sytuacji bez wyjścia
PolubieniePolubienie
Życie nieraz ma dziwne poczucie humoru i wszelkie ścieżki prowadzące do rozwiązania problemu skrzętnie ukrywa
PolubieniePolubienie
To nie zawsze kwestia życia. Często to kwestia ludzi. Sami nie chcą znaleźć tych onych ścieżek. Dla wygody. Dla złudnego poczucia bezpieczeństwa. Dla samozadowolenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
z lęku prze innym, przed nieznanym – lepiej żle, bo znajomowo
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O dokładnie to! Znamy, wiemy, więc spierdalamy.
PolubieniePolubienie
Albo inaczej: nie znamy, nie wiemy, więc spierdalamy. Brzmi sensowniej 😉
PolubieniePolubienie
tak, tak brzmi sensowniej 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I w ogóle to powinni tego zabronić.
PolubieniePolubienie
kto, komu, po co? każdy sam wybiera.. nie oddam samostanowienia o sobie, oj nie!!! mam prawo wybrać żle ;P
PolubieniePolubienie
Przecież wiesz, że nie mogę Ci przyznać racji… 😉
PolubieniePolubienie
doceniam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
na szczęście nie jesteśmy sami na tym świecie 🙂
PolubieniePolubienie
Na szczęście to już nie Twój problem 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Własnie czytam książkę o toksycznych ludziach – twój mąż się wpisuje w jeden z opisanych modeli. Takie osoby tylko wtedy są szczęśliwe, gdy wzbudzają czyjeś zainteresowanie. Prawdopodobnie z dzieciństwa bierze się jego wrażenie, że inni (rodzice) interesowali się nim, gdy chorował. I taka postawa mu pozostała. Raczej się nie zmieni…
PolubieniePolubienie
Tak dlatego byliśmy tak dobrym małżeństwem ja potrzebowałam być potrzebna a on być zaopiekowanym
PolubieniePolubienie
Bardzo nam się udziela samopoczucie innych! Dlatego doskonale rozumiem Twoje oburzenie takim narzekaniem. Sama byłam ofiarą takich emocjonalnych wampirów, dlatego najlepiej stronić od takich ludzi. NO, CHYBA że jest poważniejszy problem, jak np. zaburzenia osobowościowe albo depresja, wtedy terapia i wsparcie najbliższych jest bardzo potrzebne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To już wiemy, czemu ‚były’ 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Ale jak byłaś zakochana, to cię tym nie wkurzał? Czy może wtedy nie narzekał?
PolubieniePolubienie
Nie chciałam słyszeć pewnie i pewnie mniej narzekający był 😉
PolubieniePolubienie