… stresik zaczyna mnie dopadać. Zwłaszcza, że do końca tygodnia nie będę miała ni chwili dla siebie. Czy ja w ogóle zdążę się spakować? I po jaką cholerę ja się tym w ogóle przejmuję? Wystarczy paszport i karta. Reszta to pikuś. A jednak serce bum bum, koncentracja -200, jadłowstręt.
Może to tylko PMS.
… stress starts to get me. Especially, that by the end of the week I will have no time for myself. Will I be able to pack at all? And what the hell am I worrying about? All you need is a passport and a card. The rest is a piece of cake. And yet, the heart boom boom, concentration -200, lack of appetite.
Maybe it’s just PMS.
Aż tak się stresujesz
PolubieniePolubienie
To zupełnie naturalne, kiedy wyjeżdża się na tak odległy kraniec świata, do miejsca zupełnie odmiennego od tego, co się zna na co dzień. Mnie stresuje każde pakowanie się i szykowanie do wyjazdu, a co dopiero mówić o Twojej wyprawie. Ale spokojnie, jakoś dasz radę wszystko pogodzić i ogarnąć. Najlepiej zrób sobie listę wszystkiego, co będzie Ci potrzebne, u mnie świetnie się do sprawdza, przed samym wyjazdem odhaczam wszystkie pozycje z listy i jestem prawie spokojna, że o niczym ważnym nie zapomniałam ;).
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ten pikuś to pewnie szczepienia? 😉
PolubieniePolubienie
Nie, nie trzba żadnych szczgólnych. Żółtaczkę mam. Żółta febra i dur tylko w przyapdku konatku lub zranienia.
PolubieniePolubienie
O, to się pozmieniało.
PolubieniePolubienie