… tak przypadkiem, sięgając po książkę leżącą na stoliku obok kanapy albo w drodze do zmywarki, albo mijając się na korytarzu przy drzwiach łazienki. Wcisnęłabym rękę pod koszulkę podglądając jak gotuje albo przysypia na kanapie, albo siedzi obok przy stole.
Hej,
Wczoraj był post na moim blogu, dzisiaj jest mi bardzo miło tą mniej oficjalną drogą poinformować Cię o nominacji Mystery Blogger Award. Mam nadzieję, że Cię ucieszyła, tak jak mnie, gdy wybierałam Twój blog.
W zasadzie opis tego co dalej, znajduje się w mojej notce.
https://wordpress.com/view/blogcaffe.wordpress.com
Nominacja oraz jej przyjęcie są dobrowolne, ale mam nadzieję, że ją przyjmiesz i będziesz się dobrze bawić!
Pozdrawiam!!:))))
Caffe
PolubieniePolubienie
O matko 😉 po pracy zajrzę 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Koniecznie!:)))
PolubieniePolubienie
Więc…?
PolubieniePolubienie
Jedyne 126 km
PolubieniePolubienie
Damn…
PolubieniePolubienie
Kiedyś po 500 jeździłem… Młody byłem i w ogóle…
PolubieniePolubienie
Codziennie?? 😉
PolubieniePolubienie
Nie, ale w zasadzie prawie co tydzień. Codziennie to do pracy 80 kilometrów w jedną stronę 😀
PolubieniePolubienie
Szaleniec 😉
PolubieniePolubienie
To raczej kwestia zauroczenia? Zakochania? Nie znam się.
PolubieniePolubienie
Myśle ze wiek na znaczenie. W piątek pojechałam tam, stamtąd do wawy, w niedziele wracałam 4h w korkach na autostradzie, dziś jestem wykończona …
PolubieniePolubienie
Czego się nie robi dla… 😉
(Ale dodam, że mnie jeżdżenie też w pewnym sensie męczy… Chyba mi nawet przeszkadza. Za dużo jeżdżę. Po prostu.)
PolubieniePolubienie
Nic to, może on przyjedzie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Życzymy. 🙂
PolubieniePolubienie
Choć to nieco bardziej skomplikowane. Bo jechałem, wyjeżdżałem 150, pracowałem, jechałem znów te 150, jechałem nazad, potem znów 500 i tak bywałem 2-3 razy w tygodniu.
PolubieniePolubienie