… wczoraj na terapię, po dwóch miesiącach. Zrezygnowałam przed wyjazdem do Kolumbii, głównie ze względu na to, żeby nie dowiedzieć się tego, co sama wiedziałam po tych kilku spotkaniach z „Kolumbią” już doskonale, a czego za wszelką cenę nie chciałam usłyszeć.
Wnioski mam nastepujące. Jeśli macie depresję, nie mówię tu o zniżce nastroju, ale o chorobie. Potwierdzoną przez lekarza, bierzecie leki, nawet w tak małej dawce jak ja, to nie wahajcie się, idźcie na terapię. Leki (w moim przypadu aciprex) nie wystarczą. Leki to za mało.
Na jednym z wykładów prof. Nęcka powiedział, że leczenie depresji tylko lekami, to jak leczyć raka tylko chemią. Nie skutkuje.
Przez te dwa miesiące przerwy zaczęłam tonąć, powoli, bardzo powoli, a jednak tonąć. Te spotkania są moją kotwicą, trzymają mnie na powierzchni. Nie nie dlatego, że Pani jest taka świetna. Dlatego, że stwarzają mi okazję do zatrzymania się, do wypowiedzenia na głos tego co w środku, w bezpiecznym miejscu, bez oceniania. Stwarzają możliwość przyjrzenia się temu co w środku z innej, nie mojej, nie smutnej perspektywy.
Poza tym, z czego szczerze się uśmiałam siedząc w poczekalni, mje mechanizm obronne przed zwierzaniem uruchamiają się tak bardzo, że weszłam do gabinetu już kwitnąca, radosna, z zabawną historią do opowiedzenia. Wyszłam w tej samej formie. Zdecydowałam się kontynuować. Zdecydowałam tym razem bez wahania. Wiem po co mi to.
Zdjęcie ukradzione tutaj: https://www.pepiniera.pl/18658,depresja.html
Moja droga. Idziesz pięknie stąpając stabilnie każdą swoją stopą po twardej ziemi. Raz jesteś delikatna, innym razem harda silna i nieugięta. Pokochaj siebie na każdym etapie. Nie jest to łatwe. Dzwoń, pytaj, opowiadaj innym. Robiąc to usłyszysz tyle o sobie pięknych, mądrych rzeczy, że pokarmią Twoją duszę. A sobą dajesz świadectwo walki i tego, że każdy jest inny. Już wyszłaś na przestrzeń. Będzie coraz więęęększa, aż Cię zadowoli. Start
PolubieniePolubienie
Kiedy dusza choruje, należy stosować codziennie leki oraz terapię przez dłuższy czas. Moja znajoma już trzeci rok się leczy, ale za to jakość życia ma bardzo dobrą.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Nie dusza, a mózg, a konkretnie problem z neuroprzekaźnikiem 😉
PolubieniePolubienie
Pewnie masz rację. ‚
Dlatego się cieszę, że nie mam depresji, bo wołami by mnie na żadne terapie nie zawlekli.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
też się cieszę, że nie masz 🙂
PolubieniePolubienie
Takimi. ilustracjami bardziej sie pogrążasz. Potrzebujesz czegos pozytywnego.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
w sumie masz rację 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😃👍
PolubieniePolubienie
Terapie są potrzebne, myślę że stanowią swojego rodzaju grupę wsparcia, z czasem można chyba wymienić się telefonami, pogadać tak po prostu. Wydaje mi się, że człowiek chory potrzebuje tego najbardziej. Rozmowy o tym, co go boli. Pozdrawiam Cię ciepło i trzymam kciuki!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przeczytałam i mam takie wrażenie, że czytałam, że jesteś na dobrej drodze. Wiesz jak się czujesz i wiesz co robić. Drogi do polepszenia Ci życzę, jestem pewna, że z takim nastawieniem będzie po prostu łatwiej pozbyć się czarnego psa. Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba