Przebiega zgodnie z planem. Wszystko w ramach akcji „pomaluję swój świat…”. Wydałam starą sypialnię, zamówiłam nową, jutro montaż. Pomalowałam gabinet i sypialnię, zrobiłam renowację podłóg (błogosławiony wosk na deskach). Przy okazji wydałam swoje książki, prawie wszystkie… napierw poszła literatura młodzieżowa, wybierałyśmy razem z bratanicą, potem pojechałam po kartony i spakowałam resztę. Zostawiłam sobie tylko te trudne.
Przezyły ze mną 8 przeprowadzek, a teraz bez żalu sie z nimi pożegnałam. 7 dużych kartonów, torba iekeowska i 3 małe kartoniki… No cóż, do wszystkiego człowiek musi dorosnąć, każda decyzja ma swój czas.
Wydałam również większość pamiątek z podróży, kilka obrazów. Leżały, zbierał się na nich kurz, nikt ich nie kochał. Sistra mamy przygarnęła je z radością ;).
Skomentuj