mokro, 7:06 ulica Jana Pawła II 60m do środki, tuz obok rozkopy. Na środku mojego pasa ruchu Pan w odblaskowej kamizelce, ze słuchawką na uchu i białą laską.
W głowie: on coś mierzy, nie niewidomy, eeee nie od tego remontu pewnie coś mierzy, w końcu doszłam ze sobą do porozumienia, że to niewidomy. Nie wspomniałam o tym, że ja i autobus tuż obok zatrzymaliśmy poranny ruch w Poznaniu, oczywiście znalazł się taki, który musiał na nas natrąbić.
W każdym razie kiedy już zrozumiałam, że niewidomy, wyskoczyłam zgarnęłam Pana do auta z oferta, że go podwiozę gdzie chce. Pan się zgodził (chyba nie pozostawiłam mu wyboru) uzgodniliśmy dokąd go podwiozę i ruszyliśmy.
Byliśmy w aucie kilka minut, a zdążyłam się dowiedzieć, że ma 74 lata, że codziennie rano chodzi na spacer nad Maltę, tylko przez ten remont jakoś się zgubił i nie umiał wrócić do przystanku. Że jest znanym poznańskim pilotem na CB radio o ksywce Koliber. Pomaga kierowcom przejechać przez Poznań i znajdować miejsca do których sami nie mogą trafić. Że teraz jak są nawigacje to ma mniej pracy.
Pomyślałam sobie, że taki smutek trochę w tym co mówi, miał pracę, dzięki której czuł się potrzebny, a świat poszedł na przód i zaczął sobie radzić bez niego… wszystko się zmienia…
W każdym razie gdybyście jechali przez Poznań i używali CB radia, to pozdrówcie ode mnie Kolibra :).
Piękna historia o tym, że czasem uda sie pomóc zwyklemu czlowiekowi . Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie