… człowiek nosa to nie widzi.
Idę sobie spokojnie przez Stary Rynek, patrzę pod nogi, żeby się nie wywrócić, wchodzę od lat w te same drzwi, siadam przy tym samym stoliku. Kurcze co jest… Pani jakaś inna i jakoś dziwnie ubrana… Menu jakieś fikuśne… Zupa beee (jedliście kiedyś żurek z grzybami na słodko?), ledwie podgrzana, tarta z jabłkami nawet niezła.
Zniknął mój ulubiony Bar Pod Koziołkami, nie ma… gdzie się podział? Przeniósł się gdzieś, czy zniknął całkiem? Ja tylko marzyłam o gorącym barszczu i leniwych pierogach… a tu taka czarna rozpacz.
Świat się zmienia, a ja starzeję.
Przyzwyczajenie to druga natura. Wiele barów i miejsc zniknęło. Zostały zastąpione czymś, co można znaleźć wszędzie.
PolubieniePolubienie
i nierzadko nie są to zmiany na lepsze, ale czasem trafi się perełka – tym razem się nie trafiła 😉
PolubieniePolubienie
Leniwe pierogi to można sobie samemu zrobić, łatwo i szybko. Pokarało cię za lenistwo! 😀
PolubieniePolubienie
po pierwsze: Szanowny Panie ;), jak się ma z czego to się zrobi… a jak trzeba na zkupy to już nie jest szybko
po drugie: w knajpie dostaniesz ograniczoną ilość, a jak sama zrobię z 1kg sera, to zjem WSZYSTKO na jedno posiedzenie!
PolubieniePolubienie
Mleczne bary i ich smak. Niezapomniany.
PolubieniePolubienie