… życia architekt. Od wczoraj czuję się jak w surrealistycznym śnie. Przytrafiło mi się tak wiele dziwnych rzeczy, że nie sposób sobie tego poukładać i ogarnąć. Też tak macie, że jak tylko przez chwilkę się odprężycie zaraz wydarza się coś, co burzy ten pozorny spokój?
Aby mieć czas na myślenie zorganizowałam sobie dzisiaj normalny dzień. Zostałam w domu, piorę, gotuję (o tym gotowaniu jeszcze napiszę 😉 ) i myślę.
Może jak skończę z gotowaniem, to wybiorę się do lasu poszukać pierwszych grzybów… i będę się rozglądać za Małą Pierdołą, może wyskoczy gdzieś znienacka ;).
😉
PolubieniePolubienie
Salvadora uwielbiam ❤
PolubieniePolubienie
me too 😉
PolubieniePolubienie
A grzybów w lesie sporo
PolubieniePolubienie
wczoraj nieźle padało u nas, a dziś dość ładnie – mam nadzieję, że coś wyrosło przez noc 😉
PolubieniePolubienie