… dał ciała trochę. Choć nie ma co go winić, bo sam w nerwach pewnie jest. Przy zmianie opatrunku pani doktor dała im wyniki badania histopatologicznego. No i mama się dorwała. A tam czarno na białym, wielkimi literami co i jak… To się zdenerwowała. Musieliśmy jechać z akcją ratunkowo-odwracająco-kota-ogonem. Chyba pomogło… Stanęło na tym, że jak rak, to chemia, jak chemia, to po to, żeby mieć pewność, ze zabije się to co ewentualnie zostało po wycięciu i że damy radę…
Umówiłam się z ojcem, że w środę tak zamieszamy, żebym miła czas porozmawiać z panią koordynator od chemii na osobności…muszę sobie zapisać pytania, bo w emocjach to człowiek zapomina języka…
Propozycja ciagle aktualna, ale nie zmuszam:)
PolubieniePolubienie
Ot i dylematy.
PolubieniePolubienie