… dni w podróży przede mną. Jutro Gliwice, pojutrze Kraków i powrót do domu. Mam nadzieję, że nie zafunduje sobie tą strategią nawrotu choroby, tym bardziej, że dziś jest już naprawdę lepiej i nawet czuję smak potraw. Jedzenie „plastiku” bez smaku i zapachu jest takie nudne i trudno się zmusić do jedzenia. Żałuję tylko, że nie pojadę w czwartek z mamą na wizytę kontrolną, ale popracować też czasem trzeba. Liczę, że ojciec dopyta o to co trzeba.
Powrotu do pełni zdrowia życzę 🙂
PolubieniePolubienie