… skończyło. Definitywnie. Nie wiem jak u Was, ale u mnie wszyscy mieli nastrój zdechły. Wahało się pomiędzy smutkiem i apatią, a niezidentyfikowaną nerwowością. Po pracy zaliczyłam dentystę. Właśnie wróciłam. I postanowiłam zrobić sobie dobrze. Jak? Najprościej jak to tylko możliwe. Lody Cafe Latte, wiśnie z wiśniówki i odrobina czekolady. Mniam! Pycha!
Ja czekałam na jesień, bo ją PO PROSTU lubię! 😀
PolubieniePolubienie
deszcze i szaroty też? 🙂
PolubieniePolubienie
Moje lato ciagle trwa, skonczyla sie tylko nadmierna wilgotnosc i temperatury spadly do duzo bardziej mi odpowiadajacych czyli 20-25C. Nareszcie jest pieknie, slonecznie i chce sie zyc i co wazniejsze jest czym oddychac:))) Tak ma byc do konca miesiaca.
PolubieniePolubienie
grrrr.. jak tak będziesz kusić, to się w końcu do Ciebie przyprowadzę 🙂
PolubieniePolubienie
Oooo, dentysta-sadysta! jakże współczuję! Mnie tez wyparuje ( he, he, ale rym)
Ja dziś dogodziłam sobie lodami plus jabłka zapiekane pod kruszonką. jejku, trzy dni będę pedałować stacjonarnie, żeby to spalić!!!
No właśnie, najbardziej mi żal, że rower „wiejski” marznie w komórce 😦 ale październik ma być ciepły i słoneczny!
PolubieniePolubienie
musze przestawic rower z sypialni do salonu.. to najnudniejsza rzecz na swiecie.. pedałowanie ze sciana przed soba 🙂
PolubieniePolubienie
Lody wiadomo,że pychota
Co do nastroju określenie -zdechły-pasuje 🙂
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie