… (trudno to nazwać obiadem), a więc po obżarstwie w indyjskiej knajpie na Malcie, postanowiliśmy się trochę przejść. Najpierw poszliśmy w górę, to targów, tuż obok nowego dworca i jego przyległości. Na targacht festiwal smaków regionalnych. Wstęp wolny, więc weszliśmy… Dymówa i hałas skutecznie nas przepędziły…

A zatem od Roosvelta, świętym Marcinem, gdzie mpk prezentowało zabytkowe tramwaje, kończąc tym samym tydzień zrównoważonego transportu publicznego, Później Półwiejską, gdzie protestowali obrońcy zwierząt, a na drugim końcu zagłosowaliśmy jak miasto ma wydać 10mln. I do domu, przez park, gdzie codziennie chodziliśmy z Małą Pierdołą… o jak bardzo jej brak.
W sumie uzbierało się 5,5km.
fajny dystans. Ja z kijkami przebywam go w okolo 45 minut
PolubieniePolubienie
5,5 kilometra to już sporo
PolubieniePolubienie
godzina piętnaście… 🙂
PolubieniePolubienie