Gdyby tak wfirmę i ifirmę połączyć w jedno, byłoby prawie dobrze. A tak… człowiek ma rozterki, w jednym jest jedno, w drugim drugie… Nigdzie do końca dobrze.
Nie lubię statystyk, wykresów i tych wszystkich wizualizacji na setki sposobów, no, może w księgowości to coś pomaga, ale weźmy dajmy na to szkolne staniny. Na co to komu, a sio!
He,he, takie słupki do porównywania, ile procent dzieci ma podobny wynik i w jakiej kategorii mieści się dana klasa/szkoła. to,ze ktoś ma 50% może być wynikiem zarówno kiepskim, jak i rewelacyjnym, w zależności od kontekstu. I nad tym sobie łamiemy głowę, zamiast np. szukać nowych koncepcji nauczania. Tzn. robi się to po pracy w swoim wolnym czasie (czyt. w wakacje i wieczorami) zamiast na odpowiednich radach szkoleniowych, które to właśnie często marnujemy na to pierdolamento zwane statystyką :)Jaki minister, takie szkoły.
wolę księgową fizyczną, do której można się uśmiechnąć, zrobić jej kawy, która poradzi w sprawach odliczeń…
PolubieniePolubienie
internetowa kosztuje 30 pln, fizczna 200… nie przepłacać, choćby usmiech był nie wiem jak cudny…
PolubieniePolubienie
Nie lubię statystyk, wykresów i tych wszystkich wizualizacji na setki sposobów, no, może w księgowości to coś pomaga, ale weźmy dajmy na to szkolne staniny. Na co to komu, a sio!
PolubieniePolubienie
„szkolne staniny”?
PolubieniePolubienie
He,he, takie słupki do porównywania, ile procent dzieci ma podobny wynik i w jakiej kategorii mieści się dana klasa/szkoła. to,ze ktoś ma 50% może być wynikiem zarówno kiepskim, jak i rewelacyjnym, w zależności od kontekstu. I nad tym sobie łamiemy głowę, zamiast np. szukać nowych koncepcji nauczania. Tzn. robi się to po pracy w swoim wolnym czasie (czyt. w wakacje i wieczorami) zamiast na odpowiednich radach szkoleniowych, które to właśnie często marnujemy na to pierdolamento zwane statystyką :)Jaki minister, takie szkoły.
PolubieniePolubienie