Tak nazywam nasz stadion, ohydny w rzeczy samej. Muszę koło niego przejeżdżać od Grunwaldzkiej, bo jak jadę Bułgarską i widzę IV trybunę, to nie mogę powstrzymać wiązanki.
Ostatnio mąż mi opowiedział, że na tym bublu przewracają ściany, skuwają kafle, przebudowują co się da, bo pan „projektant” nie przewidział punktów gastronomicznych na obiekcie!
Nie jestem za wsadzaniem, ale tego co zatwierdził wybór projektanta bez odpowiednich kwalifikacji ani odrobiny wyobraźni wsadziłabym od razu. A zaraz potem pana „projektanta”.
Ile jeszcze milionów pochłonie obiekt, który przyda się tylko przez dwa tygodnie? Dlaczego przez dwa tygodnie? Bo do naszego cudownego miasta nie przyjeżdżają gwiazdy na koncerty, nie zapraszamy widowiskowych spektakli, dla włodarzy naszego miasta liczy się tylko zabiedzona, sfrustrowana drużyna piłkarska.
Drogi w mieście dziurawe, w Warszawie rocznie wydaje się 140 milionów na frezowanie i odnawianie nawierzchni. Ile u nas nie wiem, ale mogę się domyślać, że za te poprawki na stadionie można by wyremontować pół miasta.
I pieniądze przeznaczyć na bezpieczeństwo, ale”rządowe chłopaki muszę gdzieś kopać piłkę 🙂 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
To jest dziadostwo, ta ministro czy jak jej tam też
PolubieniePolubienie
ona jest od kilku miesięcy a sprawa stadiony ciągnie się od lat
PolubieniePolubienie