… o pliski w sypialnianych i łazienkowych oknach/straciłam parę złotych, jak można się domyślić. Skąd na to wszystko brać, no skąd? Chciałoby się to i tamto. Dziś jeszcze jadę wpłacić zaliczkę na firany i karnisze. Myślałam, że może uda się zabrać z domu, ale okazały się pół metra za krótkie. Szkoda, choć teściowa szczęśliwa (jeśli sprzedamy dom, to ona je dostanie).
Czekam za mężem kombinując co zrobić na obiad. Nie bardzo jest co, lodówka pusta. Pewnie pójdziemy na sushi. O osiemnastej ostatnia wizyta u dentysty związana z wymianą koronki na nowocześniejszą (czytaj: bardziej naturalną). W międzyczasie nabędę ośmiolatka na stan, z noclegiem. Co oznacza, że jednak będę musiała się udać po jakieś żywnościowe zakupy. Jakoś dziwnym trafem Mały jest zawsze głodny, szczególnie u nas albo u babci.
A za oknem? Za oknem pięknie.
-dom będzie piękny…
🙂
PolubieniePolubienie
Skąd brać pieniądze?-odwieczne pytanie bez odpowiedzi 🙂
PolubieniePolubienie
obecny tu ośmiolatek stwierdził co oczywiste „z banku ciociu, z banku ;)”
PolubieniePolubienie
ja uwielbiam przeprowadzki, nienawidze remontow…pewnie skonczymy remont domu 2 minuty przed przeprowadzka….
PolubieniePolubienie
ola, mam tę samą przypadłość narzekam na przeprowadzki, a zanim skończe jedną już marze o kolejnej 😉
PolubieniePolubienie
Pliski pliskami, ale sushi bym posmakował. Dziś już za późno, alu jutro czemu nie.
Nie cierpię przeprowadzek i remontów, dlatego od 26 lat mieszkam w tym samym domu i z tą samą Helą;)
PolubieniePolubienie
nieprzeprowadzanie się też ma swoje zalety, zdecydowanie jest taniej 😉 – smacznego dziś
PolubieniePolubienie
Przeprowadzki zwykle wiaza sie z dodatkowymi wydatkami, bardzo rzadko udaje sie wpasowac wystroj poprzedniego mieszkania do nowego. Ale dasz rade:)
A osmiolatki zwykle sa bardziej zarloczne u kogos:)) Dzieci tak lubia, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji:))
PolubieniePolubienie
zjadł już pół lodówki, teraz są w kinie jak wrócą to obiad coś czuje zniknie migiem 😉
PolubieniePolubienie