Nie wiem kto z Was pracował w polskim prywatnym biznesie, rozwijał firmę od garażu do giełdy (niekoniecznie własną). Nam się zdarzyło. Najpierw nie było premii, ponieważ trzeba było inwestować w firmę. Potem po 10 latach pustych obietnic, kiedy firma odniosła sukces na giełdzie nie było premii, ponieważ znalazła się sfora adoratorów i oni byli ważniejsi.
Kiedy Pan Mąż odchodził z tej firmy po (12 latach) właściciel przy prawie setce osób oświadczył, że się z nim rozliczy za te wszystkie lata (ihhihihihihi naiwnych nie sieją, sami się rodzą). Możecie się domyślać jak się rozliczył. Jak zawsze, czyli nic.
W korporacji już w maju dostajesz pismo od zarządu zarządów, że dziękują bardzo, że udany rok, że premia została przyznana w wysokości xxx a przelew będzie już w przyszłym tygodniu.
I wiecie co.. człowiek ma zdecydowanie gdzieś fakt, że odbywa się to sucho, na papierze. Uściski ręki i poklepywanie po plecach przerobiliśmy poprzednim razem.
Firmy tworzą ludzie i dopóki nie zmieni się mentalność, a będzie to następować stopniowo, będziemy spotykać się z brakiem empatii i biznesem ponad wszystko. Od czasu transformacji kraj się cały czas zmienia i będzie się zmieniać, pewne cech przeminęły pewne jeszcze tkwią, przyszły też nowe. Ot takie życie. Ja i tak uważam, że jest lepiej niż dekadę temu, oczywiście możemy marzyć o idealnym państwie ale tak się nie stanie. Kraków, podobno, też nie od razu zbudowali. 🙂
PolubieniePolubienie
Na wypadek gdyby ktos tu jeszcze wrocil, przepraszam, ale nie mialam czasu zajrzec wczesniej. Uwazam, ze rozwiniecie tematu przeze mnie teraz i tak nie spotka sie ze zrozumieniem ani wiara. Swiadczy o tym np. uwaga (sluszna) ze korporacje w PL sa juz od 10 lat, a wiec sa zadomowione. Nie jestem pewna, radze poczekac nastepne 20-30 lat i wtedy pogadamy:)))
PolubieniePolubienie
stardust, restrukturyzowałam kiedyś spółkę budowlaną, która najpierw była Państwowa, później była spółką pracowniczą, aż przyszliśmy my obleśni kapitaliści i powiem Ci, że te przedsiębiorstwa swoją kulturą organizacyjną w niczym nie odbiegały od korporacji z Twojego świata, pieniądze były tylko inne…
PolubieniePolubienie
Ja pracuję w korporacji. 8 lat już. I generalnie jestem zadowolony. I myślę, że jak dojrzeję do pomysłu wzięcia rocznego urlopu na wyjazd (a mam to w planie) to raczej nie będą robić kłopotu. Oczywiście są też minusy (rutyna, te samem „mordy” itd), ale nie ma rzeczy idealnych. Mam doświadczenie z innymi firmami (małymi i dużymi) i zdecydowanie wolę jednak korporację. Inna sprawa, że może mam szczęście, że pracuję w tej a nie innej. 🙂
PolubieniePolubienie
wszystko zależy od człowieka i stanowiska, ja zawsze się śmieję, że w korporacji nie chodzi o to aby coś zrobić, ale aby udowodnić czego się nie zrobiło 😉
PolubieniePolubienie
Moja praca dotykała czasami ciemnej strony życia,była też i dobra strona-nie pracuję bo towarzystwo medyków orzekło,że nie .Ale zawód ,który wykonywałam został …i zostanie.Trudno dziś powiedzieć coś pozytywnego o pracy czy szefie,mam wrażenie,że dobre zasady etyki wsłano na urlop……..
PolubieniePolubienie
niestety zasady etyki odchodzą do lamusa w wielu innych dziedzinach również
PolubieniePolubienie
to smutna prawda 😦 Czasem mam za złe, że mnie według nich wychowano…
PolubieniePolubienie
a ja lubię swoją wolę ostatniej mohikanki 🙂
PolubieniePolubienie
tylko pozazdrościć 😉
PolubieniePolubienie
Zyje w korporacyjnym swiecie od prawie 27 lat, chociaz pracuje sama dla siebie, ale o korporacjach COS wiem. Jesli ktos sie zachwyca, to niech sie zachwyca, dopoki nie otworza mu sie oczy. Korporacja jest ciagle nowym zjawiskiem w PL. Poczekajmy jeszcze troche, niech sie na dobre zadomowia:)
PolubieniePolubienie
Możesz rozwinąć myśl?
PolubieniePolubienie
Mam wrażenie, że są tu zadomowione już od jakichś minimum dziesięciu lat, więc nie wiem co takiego jeszcze mogłoby nas zaskoczyć. Też mnie ciekawi co przez to rozumiesz.
PolubieniePolubienie
kiedyś byłam na sztuce teatralnej o rozmowie kwalifikacyjnej w korporacji… kończyła się zdaniem „bo my tu proszę pana, nie szukamy dobrych ludzi, którzy udają złych – my tu proszę pana, szukamy złych ludzi, ktorzy udaja dobrych” ale to oczywiście zależy od wysokości stołka
PolubieniePolubienie
dobre 🙂
PolubieniePolubienie
Bo to wszystko dlatego że wmawiali nam przez lata że pracuje się dla ojczyzny a nie dla pieniędzy. Niektórzy widać w to uwierzyli:D
PolubieniePolubienie
ROTFL! Święta prawda 😀
PolubieniePolubienie
Nie, bo powiedziano mi wyraźnie na spotkaniu, że widełki, które podałam, są bardzo wysokie jak na mój wiek i (nie bójmy się tego słowa 😉 marne doświadczenie. Pensję dostałam bliżej dolnych widełek, ale na tym polega sztuka negocjacji – górne były tak zaporowe, że sama w nie nie wierzyłam 😉
PolubieniePolubienie
zawsze dadzą Ci dolną wartość twych wymagań 🙂
PolubieniePolubienie
Dlatego moja dolna wartość była tak naprawdę górną, ale oni o tym nie musieli wiedzieć 😉
PolubieniePolubienie
Ja tam nie mam górnej wartości, jedynie minimum, za które mogę coś zrobić 😉
PolubieniePolubienie
Póki co nie jest najgorzej, bo obecną pracę znalazłam w tydzień, poszłam na rozmowę bez szczególnego nastawienia, powiedziałam, że chcę dużo i tyle mi dali. A jak w ciągu 2-3 lat nie dostanę awansu / podwyżki, to zacznę szukać dalej i tyle 🙂
PolubieniePolubienie
Może za mało chciałaś 😉
PolubieniePolubienie
Po pierwsze: naiwnych nie sieją, sami się rodzą – ROTFL 😀
Ja co prawda pracuję dopiero od roku, bo rok temu skończyłam zajęcia na studiach i od razu wskoczyłam na recepcję, a potem jeszcze 2 razy zmieniłam pracę 😉 i co prawda jeszcze nie doświadczyłam nigdzie takiej premii, ale to, co mnie zaskakuje i czego nigdy wcześniej bym się po sobie nie spodziewała, bo byłam temu kompletnie przeciwna, to to, że uwielbiam pracę w korporacji. Hołubię wszystko, co mi „fabryka dała” – kartę Multisport, możliwość prywatnego leczenia, niedługo pewnie też telefon, a może i laptop służbowy. Nigdzie tak nie dbają o pracownika, o ile nie chcą go akurat zwolnić, bo i w małych firmach nie ma takich możliwości.
R, no taki szef to skarb, naprawdę. Mój obecny też jest bardzo sympatyczny, ale nie poznałam go jeszcze od takiej strony nie poznałam.
PolubieniePolubienie
skończysz trzydziestkę, będziesz miała rodzinę, plan budowy domu, plan zwiedzania świata, będziesz chciała (musiała) pomóc rodzicom.. wtedy otrzeźwiejesz, a na razie baw się i podziwiaj…
dochodzi jeszcze kwestia odpowiedniej płacy do ponoszonej odpowiedzialności.. ale to już na inny post 😉
PolubieniePolubienie
Domu nie będę miała, bo jestem zwolenniczką mieszkań. Moja dewiza brzmi – ktoś to musi sprzątać 😉
A jak korporacja szkodzi planom zwiedzania świata? Bo że rodzinie, to bardzo możliwe, aczkolwiek z tego, co zauważyłam, to czasy dennych wyjazdów integracyjnych trwających cały weekend już za nami.
PolubieniePolubienie
Z wiekiem poglądy i postrzeganie świata się zmienia, ot taka natura. Co do relacji płacy do odpowiedzialności to w tym kraju jest kłopot 😦
PolubieniePolubienie
korporacja nie przeszkadza zwiedzaniu świata (choć 26 dni urlopu to mało) tylko wynagrodzenie – za jakiś czas zamiast karty multisportu zamarzysz o jakimś tysiącu (albo pięciu) podwyżki
PolubieniePolubienie
Jak dotychczas, pracowałem w kilku firmach, w niektórych budowałem coś od podstaw, poświęcałem prywatny czas, uczyłem się na własnych błędach i często wykorzystywałem własny sprzęt. Efekty były jak u Pana Męża 😦 Obecna firma nie jest międzynarodową korporacją ale też nie należy do mikroprzedsiębiorstw, ma jedną nietypową cechę różniąca ją od innych polskich przedsiębiorstw – fajnego szefa 🙂 Nie jest on pozbawiony wad i nie chodzi tu o wynagrodzenia ale nie o wadach chciałem wspomnieć. Po prawie trzech dekadach istnienia firmy, gdy daje ona pracę 150 osobom, szef podczas każdych świąt pamięta o „naszych” emerytach zaprasza ich i wypłaca im bony świąteczne tak jak by cały czas pracowali i to niezależnie od pełnionej wcześniej funkcji. Wspomaga pracowników w nieszczęściach i to bez rozgłosu. Jest po prostu człowiekiem i gdyby każdy z nas miał tyle empatii co on wszystkim by się żyło łatwiej.
PolubieniePolubienie
_bez rozgłosu_ – już go cenię 😉
ps. a propos wad – widziałeś kiedyś kogoś bez wad? 🙂
PolubieniePolubienie
Kogoś bez wad hmm… Moi? 😉 Żartuję
Lubię jedno jego powiedzenie „jedz łyżeczką, a nie chochlą bo się udławisz”
PolubieniePolubienie
dobre powiedzenie 🙂
PolubieniePolubienie