>
… bal charytatywny dla szkoły dziecka mojej koleżanki (heh). Tym razem bez przebierania. Dlatego szukam szpilek. Wiem już na pewno, że nie ma ich w Warszawie, nie ma w sypialni ani w garderobie. Została jeszcze piwnica. Jak się nie znajdą teraz, to znajdą się przy przeprowadzce albo zostały gdzieś kiedyś w jakimś hotelu po jakiejś imprezie. Zdarza mi się. Dość często.

>Chyba nie, pojechałyśmy do Warszawy a ona nie narzekała 🙂
PolubieniePolubienie
>ochrzciła je krwią? ja tak mam z każdymi nowymi…
PolubieniePolubienie
>Czyli zakupy przejdą koło nosa…a Nivejka lubi buciki, kiedyś do mnie przyjechała w nóweczkach 🙂
PolubieniePolubienie
>nivejko ja za bardzo nie lubię zakupów w ogóle (poza kupowaniem samochodów :))… a buty kupuje jak muszę, bo i tak chodzę tylko w jednych i jak sama widzisz nie pamiętam gdzie mam inne ;)margo: nie! znalazły się i perły się znalazły przy okazji więc wszystko mam, muszę tylko nabyć pończochy drogą kupna…
PolubieniePolubienie
>Uwielbiam kupować buty… A ty?;)
PolubieniePolubienie
>Czyli kupisz nowe szpilki?
PolubieniePolubienie